wyświetlenia
Małgorzata Rozenek w trakcie kwarantanny nie ma lekko. Przez koronawirusa nie może odpowiednio zadbać o swoją urodę.
Mimo to dobry humor jej nie opuszcza, a aktywność w mediach społecznościowych nieco rekompensuje jej izolację od ludzi.
„Odwołałam wszystkie aktywności na najbliższy tydzień i uprzedziłam, że może to potrwać jeszcze jeden tydzień. R jeszcze jutro i chyba pojutrze musi iść do pracy, ale ja i chłopcy zamykamy się w domu. Może później wyjedziemy na wieś, żeby jeszcze bardziej odizolować się od dużych skupisk ludzkich. Pytałam lekarza o ryzyko dla ciężarnych i powiedział, że największy kłopot jest taki, że kobiecie w ciąży nie można podawać prawie żadnych leków, więc gdyby doszło do zakażenia, to i pomoc dla niej byłaby ograniczona.
Trochę to przytłaczające. Kochani‼️ Musimy być mądrzy‼️ odpowiedzialni ‼️empatyczni‼️stosować się do zaleceń służb sanitarnych i państwowych‼️ nie wolno nam lekceważyć zagrożenia‼️ ale przede wszystkim musimy też myśleć o innych. Pamietajmy o seniorach ‼️ już niedługo sytuacja się uspokoi, ale jak szybko to nastąpi w dużej mierze zależy od nas. Nie dajmy się chorobie ‼️ #zostańwdomu”
Jakiś czas temu Perfekcyjna Pani Domu opublikowała zdjęcie w czerwonym dresie. Obok fotografii umieściła post:
Mój mąż ostatnio nazywa mnie ‚gruby Pyś’. Zupełnie nie rozumiem, co może mieć na myśli. Kochani, jeszcze kiedyś wszyscy będziemy szczuplejsi, bez odrostów i ze zrobionymi paznokciami – napisała Gosia odwołując się do słów swojego męża.
Pod zdjęciem znalazło się mnóstwo komentarzy, w których fanki narzekały na kwarantannę i brak możliwości pójścia do kosmetyczki. Użytkowniczki sieci zaczęły dyskutować o paznokciach hybrydowych:
Część internautów, zwłaszcza płci żeńskiej doskonale rozumie jej rozterki. Nie brakuje jednak krytycznych wpisów pod jej adresem.
"Ten paznokieć naprawdę mało ważny w obliczu zaistniałej sytuacji Pani Małgosi. Gdyby każdy z nas miał taki problem…", "Kurde ludzie umierają, stoimy przed wielkim kryzysem gospodarczym, a one kuźwa problem bo paznokcie i brwi nie zrobione... " – czytamy w komentarzach.
„A po co się dołować?”, „mając większe problemy, czasem wolę myśleć o tych mniejszych” - odpierała ataki Małgorzata Rozenek.
Prawda jest taka, że siedząc głownie w domu trzeba porozmawiać czasem o najbardziej przyziemnych sprawach, żeby nie zwariować.
Źródło: twojenowinki.pl, fakt.pl, instagram.com
Rozmowy na Facebooku