wyświetlenia
Krzysztof Jackowski twierdzi, że to on odnalazł ciało Piotra Woźniaka-Staraka. Nikt nie wspomina jednak o jego kluczowej roli, więc sam przekazał tę informację.
Piotr Woźniak-Starak zaginął w niedzielę 18 sierpnia na jeziorze Kisajno. Wczoraj akcja poszukiwawcza miała swój tragiczny finał. 22 sierpnia około 5:00 płetwonurkowie wyłowili ciało mężczyzny z jeziora Kisajno. Później potwierdzono, że było to ciało Piotra Woźniaka-Staraka. Niedługo po ujawnieniu tych informacji, sprawę skomentował Jackowski.
Jasnowidz najpierw wypowiedział się o ostatnich chwilach producenta filmowego, a później zamieścił film, w którym twierdzi, że to on wskazał płetwonurkom odpowiednie miejsce. Jasnowidz był widocznie niezadowolony z faktu, że nikt nie wspomina o jego wkładzie w poszukiwania.
– „Fizycznie ciało znaleźli nurkowie. Ja tam nie byłem na miejscu, ale powiem Państwu, że ja wskazałem to miejsce. Mam dowody i jutro te dowody filmie przedstawię. No niestety, tak już to jest, że sukces chce mieć wielu ojców, a porażka jest sierotą.”
Jackowski zaangażował się w sprawę po prośbie od jednego z bliskich milionera. Z początku był namawiany do podpisania klauzuli poufności, ale odmówił. Skończyło się na daniu przez Jackowskiego słowa, że nie będzie publicznie wypowiadał się o sprawie. Po odnalezieniu ciała Piotra Woźniaka-Staraka został jednak zwolniony z obietnicy. Postanowił wypowiedzieć się w temacie, bo nikt nie wspomina o tym, jak istotną rolę odegrał w poszukiwaniach producenta filmowego.
Nie wiadomo czy ktoś z rodziny ustosunkuje się do tych rewelacji, czy pozostanie wierzyć na słowo "jasnowidza"
Źródło: http://polubione.com
Rozmowy na Facebooku