wyświetlenia
Angie i jej mąż Gino byli wniebowzięci gdy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami po raz trzeci. Po dwóch synach, przyszedł czas na narodziny córeczki.
Niedługo potem, podekscytowana para dowiedziała się, że na świat nie przyjdzie tylko jedna dziewczynka... ale aż trzy! Ta wiadomość kompletnie zszokowała małżeństwo.
Niestety, ciąża z trojaczkami niesie za sobą wysokie ryzyko. Jedno z dzieci mogło nie rozwijać się bowiem prawidłowo. Całej trójce groziły również problemy z płucami, a nawet krwawienie w mózgu.
Z powodu tak wielu zagrożeń, Angie została przewieziona do szpitala już w 27 tygodniu ciąży, aby tam monitorować stan zdrowia płodów. Kobieta musiała radzić sobie z rozłąką z mężem i synami.
„Moje córeczki musiały być pod stałą obserwacją. Lekarze nie byli pewni co może się wydarzyć do czasu rozwiązania.” mówi Angie.
W końcu nadszedł ten dzień… Lekarze, aby nie ryzykować zdrowia i życia dziewczynek, postanowili, że urodzą się one już w 32 tygodniu.
Maluchy były jeszcze troszkę za małe, aby trafić prosto w ramiona rodziców. Podłączono je do aparatury, która miała cały czas kontrolować ich czynności życiowe i do takiej, która pomagała im jeszcze w oddychaniu.
Jesteśmy pewni, że otoczone tak ogromna miłością i wsparciem ze strony rodziców bardzo szybko wszystkie trzy będą mogły wrócić z nimi do domu.
Źródło: https://wikr.com
Rozmowy na Facebooku