
wyświetlenia
WIĘCEJ ZDJĘĆ POD ARTYKUŁEM
Nie wybrali eleganckiej restauracji ani uroczystego bankietu. Zamiast tego zasiedli w niewielkiej lokalnej knajpce Bún chả Hương Liên, gdzie na plastikowych stołkach zjedli tradycyjne danie bún chả i popili je piwem. Całość kosztowała zaledwie 6 dolarów.
Wydarzenie obiegło media na całym świecie, bo scena była niezwykle autentyczna - dwóch globalnych ikon siedzących w skromnym barze, wśród zwykłych ludzi, rozmawiających o jedzeniu, kulturze i życiu. Anthony Bourdain opisywał ten wieczór jako „spokojny, szczery i jeden z najbardziej wyjątkowych momentów swojej kariery”.
Choć często mówi się, że „nikt ich nie rozpoznał”, prawda jest taka, że miejsce było wcześniej zabezpieczone przez Secret Service. Jednak atmosfera pozostawała daleka od oficjalnych spotkań - i właśnie to nadało całej scenie takiego uroku.
Do dziś w Hanoi można zobaczyć stolik i krzesła, przy których siedzieli Obama i Bourdain - restauracja zachowała je za szybą jako swoistą atrakcję turystyczną i pamiątkę po tym wydarzeniu.
Spotkanie Obamy i Bourdaina przeszło do historii nie tylko jako kulinarny epizod, ale jako symbol otwartości i prostoty pokazując, że czasem najwięcej znaczą te najbardziej zwyczajne chwile.



Rozmowy na Facebooku