wyświetlenia
Taki właśnie był człowiek z tej historii – zachłanny, uparty i chciał zabrać wszystkie swoje pieniądze do grobu. Gdy dowiedział się, że niedługo umrze, nie chciał zostawić swojej żonie ani złotówki.
Żonie udało się w sprytny sposób spełnić jego żądanie, a jej pomysł jest genialny w swojej prostocie! Zresztą sami zobaczcie…
Był pewien mężczyzna, który przez całe życie pracował i oszczędzał pieniądze. Był naprawdę skąpy – pieniądze kochał bardziej, niż wszystko inne. Gdy stan jego zdrowia nagle się pogorszył, powiedział żonie:
– Słuchaj, kiedy umrę, zbierz wszystkie moje pieniądze i włóż je ze mną do trumny. Chcę je zabrać ze sobą do życia pozagrobowego.
I zmusił żonę, aby przyrzekła mu, że spełni jego życzenie i włoży pieniądze do trumny. Niedługo potem zmarł…
Mężczyzna leżał w trumnie, w domu pogrzebowym, a jego ubrana na czarno żona stała nieopodal z przyjaciółką. Gdy ceremonia dobiegała już końca i mieli zamykać trumnę, żona powiedziała:
– Chwila!
Miała ze sobą niewielkie pudełko. Podeszła do trumny i włożyła je do środka. Następnie trumnę zamknięto i wyniesiono.
Przyjaciółka kobiety bacznie się jej przyjrzała i powiedziała:
– Mam nadzieję, że nie byłaś tak szalona i nie włożyłaś pieniędzy do trumny.
– Włożyłam, bo tak obiecałam – odpowiedziała wdowa – Jestem dobrą chrześcijanką, nie mogę kłamać. Obiecałam, że włożę mu do trumny wszystkie jego pieniądze.
Zaskoczona przyjaciółka jeszcze raz zapytała:
– Czyli włożyłaś wszystko, co do grosza, do trumny???
– Oczywiście – odpowiedziała kobieta – wzięłam wszystkie pieniądze, wpłaciłam je na swoje konto i… wypisałam mu czek.
Źródło: http://verdsatt.co
Rozmowy na Facebooku