menu
Tata zszedł do piwnicy po ziemniaki, nie wracał więc poszła po niego mama. W piwnicy wydarzyła się tragedia
Tata zszedł do piwnicy po ziemniaki, nie wracał więc poszła po niego mama. W piwnicy wydarzyła się tragedia
Ziemniaki to jedne z najpopularniejszych warzyw na świecie. W naszym kraju są bardzo popularną potrawą podawaną w wielu formach.

Jeśli jednak nie zachowa się odpowiedniej ostrożności mogą one doprowadzić do tragedii.

Jak można przeczytać w Siberian Times, w 2014 roku 8-letnia dziewczynka z Rosji została osierocona, bo jej rodzice za długo trzymali ziemniaki w piwnicy.

Do tragedii doszło w Krasnojarsku. Tata Maruni Czelyszewowej poszedł do piwnicy po ziemniaki. Gdy nie wracał przez dłuższy czas, jego żona Anastasia postanowiła po niego pójść. Ona również już nie wróciła z piwnicy.

Gdy obydwoje rodziców długo nie wracało, 18-letni brat dziewczynki, Georgy poszedł zobaczyć co się z nimi stało. On również nie wrócił.

Wtedy babcia Iraida, 68-latka  zadzwoniła po pomoc do sąsiada. Zanim jednak ktokolwiek się zjawił, również poszła do piwnicy. Skończyło się to dla niej tak samo, jak dla reszty członków rodziny.

Reklama

Co wydarzyło się w feralnej piwnicy?

Jak się okazuje, ziemniaki zawierają związki zwane glikoalkaloidami, które potencjalnie są toksyczne dla ludzi. Kiedy ziemniaki gniją, wzrasta w nich stężenie glikoalkaloidów, które po czasie zmieniają się w trujący gaz.

W momencie, w którym członkowie rodziny wchodzili do piwnicy, wszyscy śmiertelnie się nim zatruli. Piwnica była go pełna. Marunia również zeszła do piwnicy, jednak ona przeżyła. Dlaczego?

Marunię uratowała jej babcia. Zostawiła otwarte drzwi do piwnicy, dzięki czemu trujące opary częściowo się wywietrzyły i kiedy dziewczynka zeszła na dół, ich stężenie nie było już tak toksyczne. Tylko dlatego przeżyła.

Reklama

Może być zaskoczeniem fakt, że gnijące ziemniaki wydzielają trujące gazy. Na swoje nieszczęście rodzina malutkiej Maruni przekonała się o tym w najgorszy z możliwych sposobów.

Źródło: huffingtonpost.co.uk

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku