wyświetlenia
Meegan zmarła z powodu przedawkowania protein, a co gorsza, osierociła dwójkę dzieci. Gdy jej rodzina otworzyła szafki w jej kuchni, ich oczom ukazało się mnóstwo różnorodnych suplementów proteinowych. Związek między odżywkami, a śmiercią Meegan był oczywisty. To nie same proteiny były powodem jej śmierci, lecz rzadki genetyczny defekt, który uniemożliwiał ich przetwarzanie.
Meegan nie miała pojęcia, że regularnie spożywając napoje proteinowe, wyrządza swojemu organizmowi ogromne szkody. Nie była ona świadoma swojego schorzenia.
Według matki Meegan, jej córka zaczęła czuć się dziwnie i narzekać na ciągłe zmęczenie pod koniec ubiegłego Czerwca. Większość osób czynnie uprawiających fitness jest w stanie przyjąć dawki protein stosowane przez Meegan bez żadnych negatywnych efektów, niestety jej choroba została zdiagnozowana dopiero pośmiertnie.
Rodzina Meegan rozpoczęła kampanię mającą na celu uświadamianie ludzi na punkcie zagrożeń mogących wiązać się z używaniem suplementów, aby zagwarantować większe bezpieczeństwo dla każdej osoby planującej rozpocząć przemianę swojego ciała.
Źródło: http://goodfullness.net
Rozmowy na Facebooku