menu
Facet marzył o jeżdżeniu motorem po falach. Dopiął swego w epicki sposób!
Facet marzył o jeżdżeniu motorem po falach. Dopiął swego w epicki sposób!
Dwa lata temu wszyscy pukali się w głowę gdy Robbie Maddison ogłosił swój pomysł. Dwa lata temu nikt nie wierzył, że może to się udać. Nikt też nie miał odwagi, żeby tego spróbować. Jednak ten odważny Australijczyk postanowił udowodnić wszystkim, że się mylą. Większość ludzi nad morzem odpoczywa na plaży, ewentualnie pluska się na brzegu. Kolejna grupa to surferzy którzy uwielbiają wysokie fale i wypływają z deskami w morze, żeby przejechać się na morskich bałwanach. Jest jeszcze Robbie Maddison który po falach jeździ motorem! Dokładnie tak, jeździ motorem po falach! Mówimy o normalnym dwukołowym motocyklu, Maszyna jest oczywiście odpowiednio zmodyfikowana ale to nadal motor, nie żadna amfibia.Robbie wziął na warsztat  motor KTM 250 SX, dodał gumowe narty wodne do przedniego koła oraz założył specjalnie modyfikowaną tylną oponę. „Fantazjowałem o założeniu nart do motocykla i jeżdżeniu po wodzie. To była śmieszna wizja dwa lata temu, ale ciągle bawiłem się tym pomysłem, siedziałem nad r

Dwa lata temu wszyscy pukali się w głowę gdy Robbie Maddison ogłosił swój pomysł. Dwa lata temu nikt nie wierzył, że może to się udać. Nikt też nie miał odwagi, żeby tego spróbować. Jednak ten odważny Australijczyk postanowił udowodnić wszystkim, że się mylą. 


Większość ludzi nad morzem odpoczywa na plaży, ewentualnie pluska się na brzegu. Kolejna grupa to surferzy którzy uwielbiają wysokie fale i wypływają z deskami w morze, żeby przejechać się na morskich bałwanach. Jest jeszcze Robbie Maddison który po falach jeździ motorem! Dokładnie tak, jeździ motorem po falach! 


Mówimy o normalnym dwukołowym motocyklu, Maszyna jest oczywiście odpowiednio zmodyfikowana ale to nadal motor, nie żadna amfibia.


Robbie wziął na warsztat  motor KTM 250 SX, dodał gumowe narty wodne do przedniego koła oraz założył specjalnie modyfikowaną tylną oponę. 


„Fantazjowałem o założeniu nart do motocykla i jeżdżeniu po wodzie. To była śmieszna wizja dwa lata temu, ale ciągle bawiłem się tym pomysłem, siedziałem nad różnymi wizjami i koncepcjami, aż  w końcu stało się to wykonalne” powiedział Maddison.


Jak sam przyznał była to bardzo ciężka praca, „motocykl wielokrotnie zatonął, po każdym takim utonięciu około cztery godziny trwało doprowadzenie go do używalności. Mój mechanik nienawidziła tego”


Jak widać na poniższym filmie, Robbie dopiął swego i po wielu próbach przejechał się motorem po falach! Potwierdza to zasadę, żeby nigdy się nie poddawać i dążyć do realizacji swoich marzeń! 


Podzielcie się tym niesamowitym filmem ze swoimi znajomymi!

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku