wyświetlenia
Tak było i tym razem, kiedy to kierowca Mercedesa chciał się popisać swoim autem. Wystawiona ręka za okno, która ma wskazywać na pełen luzik w opanowaniu swojego samochodu, może jedynie świadczyć o tym, że za chwilę stanie się coś ciekawego.
Tak też i było, bo kierowca ledwo ruszył autem i już wiedział, że ma kłopoty. Jego tylno napędowe auto niezbyt dobrze sprawowało się na tak bardzo ośnieżonej nawierzchni. Szczególnie, że było stromo, przez co jego opony (możliwe, że letnie) nie za bardzo sprawowały się w tych warunkach.
Finał tego był taki, że kierowca i jego auto momentalnie zniknęli z pola widzenia. Podejrzewamy, że nie tak to miało wyglądać. Mamy jedynie nadzieję, że nikomu nic się nie stało. Szkoda tylko, że nagranie nie jest dłuższe i że nie mogliśmy zobaczyć gdzie ostatecznie się zatrzymał.
Rozmowy na Facebooku