wyświetlenia
Obsługa stacji paliw wezwała na pomoc policję do załagodzenia awantury jaka miała na niej miejsce. Po przyjeździe policji okazało się, że kobieta w wieku 37-lat wsiadła do auta i po chwili wjechała nim w stację benzynową. Przybyli na miejsce policjanci wyglądali na bezradnych i nie wiedzących co mają w tej sytuacji zrobić. Autor poniższego nagrania oraz inni świadkowie instruowali policjantów, żeby zatrzymali kobietę. Ci wyciągnęli broń i zaczęli strzelać w opony. Ich działania jednak były całkowicie bezskuteczne. Kobieta po chwili odjechała ze stacji paliw. Nie została też zatrzymana przez inny patrol policji. Bezproblemowo dojechała, aż do Koszalina oddalonego o 50 kilometrów i sama zgłosiła się na komisariat. W momencie przybycia była trzeźwa. Pobrano jej jednak krew do badań, aby sprawdzić czy nie była pod wpływem środków psychoaktywnych. W tej chwili policja wyjaśnia sprawę interwencji policjantów, czy wyglądała ona prawidłowo. Sprawdzane są też motywy zachowania kobiety. Wstępne relacje świadków wskazują na to, że zachowanie kobiety było mocno irracjonalne, była w stanie silnego wzburzenia, co może wskazywać na to, że zażywała jakieś środki, które mogły wpływać na jej kondycję psychiczną - poinformowała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji Alicja Śledziona. Nieoficjalnie mówi się o tym, że kobieta pokłóciła się ze swoim partnerem w trakcie podróży do Holandii. Obsługa stacji widząc awanturę postanowiła wezwać policję. Poniżej możecie zobaczyć nagranie z tego zajścia.
PS. Nie pytajcie nas co to jest "instrybutor" ;)
Rozmowy na Facebooku