wyświetlenia
Jeżeli kierowcy są poważni i podchodzą do siebie po ludzku bez pretensji, a przy tym któryś przyzna się do winy to wystarczy spisać oświadczenie i pojechać w swoją stronę. Nie trzeba nawet wzywać policji, która po przyjeździe zapewne wystawiłaby też wysoki mandat. Niestety czasami zdarzają się tacy kierowcy, którzy wolą zacząć uciekać niż normalnie załatwić sprawę. Do takiej właśnie sytuacji doszło w czwartek 31 marca 2022 roku w Warszawie.
Kierowca samochodu marki Skoda jechał najprawdopodobniej zbyt szybko i nie wyhamował przed prawidłowo jadącą Audi i wjechał w jej tył. Siła uderzenia była dość duża. Już po zatrzymaniu się samochodów z Fabii wysiadła kobieta, która wyglądała jakby się uderzyła w głowę. Bardzo możliwe, że nie miała zapiętych pasów.
Sprawcą kolizji był kierowca, który świadczył usługi przewozu, a kobieta, która wysiadła była jego pasażerką. Na nagraniu widać, że w pewnym momencie zamyka za kobietą drzwi i postanawia uciec z miejsca kolizji. Wedle informacji podanych w internecie, kobieta jechała na dworzec, a w bagażniku Skody pozostał jej bagaż. Na szczęście całą sytuację widział autor nagrania, który postanowił ruszyć w drogę za uciekinierem.
Udało się zatrzymać kierowcę, a na miejsce została wezwana policja. Jak informuje autor po chwili z pasażerką podjechał inny kierowca, aby mogła odebrać swój bagaż. Teraz kierowca najprawdopodobniej odpowie za ucieczkę z miejsca zdarzenia, najprawdopodobniej ubezpieczyciel będzie chciał zwrotu kosztów, poniesionych za usunięcie szkody w Audi.
Poniżej jeszcze pełna informacja jaka pojawiła się pod nagraniem.
"Widoczna na filmie skoda fabia uderzyła w prawidłowo jadące audi. Z audi jak przez chwilę widać wysiadła pasażerka, która było "lekko" oszołomiona. Z fabii ( która jak się domyślam była "uberem") wysiada pasażerka z guzem na głowie i siada na barierce przy ulicy . Po chwili widać jak kierowca "ubera" zamyka tylne drzwi fabii i ucieka z miejsca wypadku. Okazuje się, że miał pasażerkę zawieźć na dworzec PKP ale ucieka z walizką pasażerki w bagażniku. Po chwili dogoniłem skodę a za mną przyjechało auto jadące za mną w momencie wypadku i przywiózł pasażerkę "ubera" ze sobą. (chyba głownie chodziło o odebranie "skradzionej" walizki , bo kierowca który przywiózł dziewczynę zaproponował jej podwózkę na dworzec i pojechali zostawiając mi dane do siebie, które przekazałem policji."
Rozmowy na Facebooku