
wyświetlenia
Codzienne mycie zębów to dla większości z nas coś oczywistego – poranny rytuał, wieczorna rutyna. Ale co by się stało, gdybyś odpuścił szczotkowanie na cały tydzień?
Już po 24 godzinach w jamie ustnej zaczyna się gromadzić płytka nazębna – cienka warstwa bakterii i resztek jedzenia, które zaczynają rozkładać cukry i wydzielają kwasy. Na tym etapie jeszcze możesz uratować sytuację jednym porządnym szczotkowaniem.

Ale po 2–3 dniach płytka przekształca się w kamień nazębny, który nie tylko wygląda nieestetycznie, ale też zaczyna podrażniać dziąsła. Możesz zauważyć pierwsze objawy zapalenia – zaczerwienienie, opuchliznę, nieprzyjemny zapach z ust.
Po tygodniu organizm zaczyna dosłownie „bronić się” przed infekcją. Dziąsła mogą krwawić podczas jedzenia lub zgrzytania zębami, a język staje się obłożony białym nalotem. Ryzyko zapalenia dziąseł (gingivitis) i cofania się linii dziąseł drastycznie wzrasta.
A to dopiero początek.
Bakterie z jamy ustnej mogą przenikać do krwiobiegu – i choć brzmi to groźnie, to niestety nie jest rzadkie. Związano je m.in. z:
-
chorobami serca,
-
cukrzycą,
-
a nawet zaburzeniami pamięci (np. w chorobie Alzheimera).

Co ciekawe:
Eksperymenty prowadzone przez studentów stomatologii (takie jak „przestań myć zęby na 7 dni”) regularnie pokazują, że stan uzębienia może pogorszyć się błyskawicznie. Jeden z uczestników po tygodniu miał tak silne zapalenie dziąseł, że potrzebna była interwencja specjalisty.
A co z nitkowaniem i płukaniem ust?
To świetne uzupełnienie, ale nie zastępuje szczotkowania. Sam płyn do płukania nie usunie mechanicznie płytki, a nić nie sięgnie wszystkich powierzchni.
Podsumowanie:
Ominięcie jednego mycia? Zdarza się. Ale jeśli rezygnujesz z mycia zębów na kilka dni, ryzykujesz nie tylko nieświeży oddech, ale i realne problemy zdrowotne. W dodatku te zmiany mogą postępować bardzo szybko – nawet w ciągu tygodnia.
Rozmowy na Facebooku