wyświetlenia
Wszyscy z niecierpliwością czekają na koniec pandemii. Ludzie są przecież zmęczeni obostrzeniami i brakiem możliwości swobodnego podróżowania. Wielu liczy, że tegoroczne wakacje upłyną już pod znakiem luzu. Nic bardziej mylnego!
Jackowski podkreśla, że nie możemy liczyć na koniec pandemii, a ciepłe miesiące, które wiele osób postrzega jako moment na złapanie oddechu, z pewnością takie nie będą.
“Nie liczmy na to, że to jest końcówka” – mówi.
Co więcej, zapowiada, że “musimy przygotować się na jeszcze dziwniejsze rzeczy, o wiele dziwniejsze, niż obecnie”. Jackowski widzi nietypową sytuację nad morzem, przewiduje też zamknięte plaże.
“Ci, którzy zakładają, że normalność na lato wróci, obawiają się jesieni, ale sądzą, że latem odpoczniemy, są w błędzie. Ogólnie to nie będą dobre miesiące. Ja to powtarzam od grudnia. Czy to będzie miało związek z kryzysem, czy może coś się wydarzy i do tego dojdzie kryzys, ale umęczeni będziemy, nie odpoczniemy, a zaraza nie ustąpi. Ten rok na pewno nie przyniesie nam ulgi. Maj-czerwiec da trochę oddechu, ale płytki to będzie oddech.”
Jasnowidz wypowiedział też ważne słowa o znaczeniu politycznym.
“Polska straci (...) w pewnym sensie suwerenność. (...) Obym się mylił, ale my, w tym okresie, tracimy suwerenność jako kraj. Wiem, że to brzmi dla wielu z was niedorzecznie, ale tak mówię“
““Ja państwu powiem rzecz, której absolutnie nie powinienem mówić. Powiem, bo myślę, że powinienem. Zaznaczam: w 2019 roku mówiłem, że jest to ostatni w miarę normalny rok na świecie. 1 maja w tym roku to ciche oddanie suwerenności. Nic więcej nie powiem, ale czuję ulgę, że mogłem to powiedzieć. Być może dopiero po latach zabrzmią poważnie” – zaznacza Jackowski.
“To nie znaczy, że 2 maja dowiecie się, że nasz kraj nie jest suwerenny, ale pokaże to Wam życie za jakiś czas, los Polaka, że coś jest nie tak z naszą suwerennością” – dodaje.
Wygląda na to, że aby dowiedzieć się co tym razem przewidział jasnowidz, będziemy musieli dłużej poczekać.
Rozmowy na Facebooku