
wyświetlenia
Jego nagrania zdobyły ogromną popularność w internecie, ale wcale nie dzięki kreatywności czy poczuciu humoru. To, co wyróżnia Mr A Soze, to kontrowersje – filmy pełne prowokacji i zachowań budzących oburzenie. Holenderskie media piszą wprost, że mężczyzna stał się „międzynarodowo osławiony”, czyli znany bardziej z negatywnych wybryków niż z czegokolwiek pozytywnego.
Podobnie jak w przypadku polskich patostreamerów, jego działalność wzbudza dyskusję. Część internautów traktuje go jako kuriozalną formę rozrywki, inni natomiast podkreślają, że takie nagrania mogą być groźne – promują złe wzorce i zachęcają do naśladowania zachowań, które w realnym życiu mogą skończyć się tragedią.
Historia Mr A Soze pokazuje, że internetowe „patocontent” to problem globalny. W dobie szybkiego udostępniania treści w mediach społecznościowych jedna osoba w kilka dni może stać się znana na całym świecie – niestety, często z powodów, które nie mają nic wspólnego z pozytywną popularnością.
Rozmowy na Facebooku