wyświetlenia
Gość grał sobie spokojnie w bilarda w jakimś lokalu. Nie miał nawet kompana, który by widział jak mu idzie. Na szczęście była kamera, bo nawet on sam zamarł po tym co zobaczył. Jedno z jego uderzeń było tak fartowne, że chyba nigdy się jeszcze nikomu nie udało czegoś takiego zrobić.
Z pozoru zwykłe uderzenie przerodziło się w takie trafienie bilą do łuzy, że tylko dzięki nagraniu można uwierzyć w ten niewiarygodny wyczyn. Po tym jak bila wyskoczyła ze stołu i spadła na jego obrzeże przetoczyła się po jednym boku ominęła pierwszą łuzę następnie potoczyła się po drugim boku, aby wpaść do następnej łuzy.
Mina gościa bezcenna, bo sam nie wierzył w to co zobaczył. Na szczęście było nagranie, bo nikt by mu nie uwierzył na słowo.
Poniżej nagranie z tego zagrania ;)
Rozmowy na Facebooku