wyświetlenia
13-letnia Harper Kurtz zrobiła sobie selfie w drodze na konkurs piękności i i uchwyciła przerażający kształt przypominający małego chłopca.
Harper była w samochodzie tylko z mamą, 48-letnią Melissą, która siedziała obok, prowadząc. Tylne siedzenia były puste. A przynajmniej tak się wydawało.
Jak później dowiedziała się Melissa, na drodze po której jechała wraz z córką, rok wcześniej wydarzył się wypadek. Kobieta wierzy, że duch ostrzegał Harper aby ta zapięła pasy.
„W miejscu w którym Harper zrobiła zdjęcie, przed rokiem zderzyły się samochody. Dowiedziałam się, że ktoś został wtedy przetransportowany do szpitala przy pomocy śmigłowca.”
„Jestem przekonana, że to co widzimy na zdjęciu jest prawdziwe. Byłyśmy w samochodzie tylko we dwie, ale za nami ktoś siedział. Dla mnie to znak, że istnieje coś po śmierci.”
Gdy zszokowana Melissa spostrzegła zjawę po raz pierwszy, skontaktowała się ona z Gregiem Pocha, prowadzącym organizację Eidolon Project Canada, zajmującą się zjawiskami nadprzyrodzonymi.
Greg przyznał: „Duchy takie jak ten chłopiec często pozostają w sferze ziemskiej, w przypadku gdy dusza zostaje nagle wyrwana z ciała, w tym przypadku, podczas wypadku samochodowego.”
„Możliwe, że chłopiec nie jest świadomy tego, że nie żyje i już zawsze będzie nawiedzał ten odcinek autostrady.”
Mama dziewczynki przytacza inną historię, która ma potwierdzać tę tezę. Gdy kobieta była jeszcze w ciąży, jej brat – Timothy i jego narzeczona zginęli w wypadku samochodowym. Dziewczynka otrzymała imię właśnie po zmarłej narzeczonej Timothy’iego.
Źródło: metro.co.uk
Rozmowy na Facebooku