wyświetlenia
Pod koniec października ubiegłego roku małżeństwo Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz i Kazimierza Marcinkiewicza oficjalnie dobiegło końca. Rozwód przebiegł w atmosferze nienawiści ze strony Isabel, która nie może darować Kazimierzowi tego, że przez ostatnie lata nie chciał płacić jej alimentów. Z kolei Kaz oskarżał byłą żonę o to, że na nim żeruje zamiast pójść do pracy.
W oświadczeniu zarzucił byłej żonie, że go prześladuje, czyli jest jego stalkerką: - Niestety od 4 lat zalewa mnie fala hejtu, szkalowania, kłamstw i pomówień ze strony mojej byłej żony, od której odszedłem 6 lat temu. Myślałem, że z czasem to minie. Niestety była żona stała się moim stalkerem.
Isabel Marcinkiewicz zarzucała niedawno byłemu mężowi, że ten winien jest jej kwotę w wysokości 112 tys. zł. Co ciekawe, w swoim oświadczeniu Kazimierz Marcinkiewicz przyznał, że rzeczywiście prawdą jest, iż zalega Isabel zasądzoną pomoc finansową. Jak dodaje, zarobkami dzieli się sprawiedliwie, jednakże otrzymuje je nieregularnie.
To prawda, że zalegam jej z zasądzoną pomocą finansową. Pracuję na własny rachunek bardzie cieżko i intensywnie. Nie mam jednak stałej comiesięcznej pensji. Pracuję nad kilkudziesięcioma projektami na success fee. W ostatnim roku nie miałem dużych sukcesów. Każdym sukcesem dzieliłem się sprawiedliwie, ale zaległości się powiększały. Stalkerka o tym wie, bo odpowiednie dokumenty przedstawiłem sądowi oraz wielokrotnie ją o tym informowałem. Gdy którykolwiek projekt doprowadzę do końca, rozliczę się z zaległości.
Co więcej w ubiegłym roku ukazał się filmik nakręcony przez moją byłą żonę, gdy nagi byłem w toalecie. Filmik ten został sprzedany szmatławcom za - podobno - 50.000 zł. Tyle zaproponowali także mi dziennikarze za - jak powiedzieli - „podobnie pikantny filmik”, który zapewne nagrałem.
Niedawno były premier wystąpił w programie Tłit WP, w którym odniósł się m.in. do konfliktu z byłą żoną.
Nie boję się gróźb, bo jestem uczciwym człowiekiem i nie mam sobie nic do zarzucenia. Stalkerka o tym doskonale wie, bo dokumenty w tej sprawie przedstawiłem w listopadzie sądowi. Co więcej, informowałem ją emailowo wielokrotnie o tym, jaka jest sytuacja.
Jeśli osoba na mnie pluje przez cztery lata, może nie codziennie, ale co miesiąc są teksty na ten temat, jeżeli jest taka sytuacja, że ja jej płaciłem regularnie, nawet więcej niż trzeba, nawet bez sądu jej płaciłem i ona i tak na mnie cały czas hejtuje i to w sposób niesamowity, to oczywiste, że nie chce się na taką osobę płacić, ale ja rozumiem, że jest wyrok sądu i to są moje powinności i się od nich nie uchylę - zapewnił.
A tak było pięknie
Źródło :pudelek.pl, facebook.com, plotek.pl
Rozmowy na Facebooku