8,982
wyświetlenia
wyświetlenia
Ta historia ma już swoje lata, jednak wydaje nam się, że i tak warto napisać o tym, że nie zawsze warto być pierwszym.
Ten kierowca tak bardzo chciał być pierwszym na Krymie, że postanowił wystartować swoim autem zanim jeszcze prom przycumował do brzegu. Wedle świadków zdarzenia zdążył nawet krzyknąć „Na Krymie powinienem być pierwszy!” Chyba poniosła go fantazja, pomimo tego, że możliwe, że był pierwszy i dotrzymał słowa, bo wyciągnęli go ratownicy to chyba nie wiemy czy było warto. Władze postanowiły go sprawdzić pod kątem zawartości alkoholu we krwi, bo nie było to zbyt rozsądne zachowanie. Niestety brak jest informacji jaki był wynik tego badania. Poniżej możecie zobaczyć jego piękny lot do wody. A jako bonus dorzucamy gościa, który spóźnił się kamperem na prom i postanowił dosłownie na niego wlecieć.
Reklama
Rozmowy na Facebooku