wyświetlenia
Z drugiej strony oczywiście przysparza to sporą ilość krytyków i hejterów. Prezenterka podkreśliła, że w jej życiu zawodowym padło już pod jej adresem wiele gorzkich, niekiedy bardzo niemiłych słów krytyki. Ona sama zdaje się tym jednak nie przejmować.
Hejterów mam w du**e, krótko mówiąc. Nie czytam czegoś, co jest wylaniem czyichś kompleksów, co jest brudem, który komuś przecieka przez palce, nie interesuje mnie to – mówi prowadząca „Dzień Dobry TVN”
Interesują mnie tylko konstruktywne uwagi, a takie otrzymuję od osób bliskich i one mogą być czasami bolesne, ale są ważne dla mnie. Sam hejt nie jest żadną wartością
Jak sama przyznaje, wszyscy krytycy najczęściej skupiają się na jej nadwadze, zarzucając jej promowanie otyłości oraz to, że po prostu o siebie nie dba.
Napisałam to wyraźnie w swojej książce, że nie promujemy otyłości, zwłaszcza że w tej książce tylko ja jestem gruba. To jest skutek choroby, nic na to nie poradzę i nie przeskoczę tego, także nie powieszę się z tego powodu, że jestem grubsza niż inni. Jestem absolutnie przeciwna promowaniu otyłości i sądzę, że to jest bardzo szkodliwe, choć jestem także przeciwna propagowaniu superszczupłości, bo to jest równie niezdrowe jak otyłość
Jako osoba publiczna i często wypowiadająca się na tematy kontrowersyjne musi liczyć się z takimi atakami. Najważniejsze to się nie poddawać i nie brać wszystkiego do siebie, szczególnie słów od anonimowych ludzi w internecie.
Źródło: NCzas.com, popularne.pl
Rozmowy na Facebooku