3,640
wyświetlenia
wyświetlenia
Kolejny przykład, że popisowa jazda z dużą prędkością zazwyczaj kończy się źle.
Tak jak ten mistrz prostej, który chciał pokazać ile wyciąga jego samochód. Może i leciał tam jakieś 180 na godzinę, problem w tym, że skoro się już tak rozpędził powinien mieć też pewność, że będzie w stanie wyhamować tym swoim cudem techniki. Na szczęście koledzy nagrywali tą jego jazdę z prędkością nad świetlną i uwiecznili też moment, kiedy zorientowali się, że przed nimi jest korek, a oni raczej nie mają zbyt dobrych hamulców. Ostatecznie wjechali w inne auta. Brak niestety informacji o tym czy ktoś w tym wypadku został ranny ale i tak wrzucamy to ku przestrodze.
Reklama
Rozmowy na Facebooku