Na swojej drodze można spotkać bardzo dużo kierowców, którzy też nie przyczyniają się do łatwiejszej jazdy po mieście. Niektórzy to zwykli cwaniacy, którzy potrafią jeździć nawet po chodnikach, żeby tylko szybciej dojechać do celu. Inni wymuszają i nie zwracają uwagi na pozostałych uczestników ruchu drogowego. Na poniższym nagraniu uchwycono natomiast niecierpliwego kierowcę, którego mało interesowało to, że rozjeżdża pobocze. Stwierdził, że skoro jest miejsce to on sobie przejedzie. Najwidoczniej nie wziął pod uwagę, że nie był pierwszym, który wpadł na taki pomysł. Nie spodziewał się więc, że w kałuży na poboczu może czekać na niego niespodzianka. Jego auto nie było SUVem, więc szybko pożałował tego co zrobił. Czasem lepiej później dojechać do celu niż w ogóle nie dojechać. Do tej sytuacji doszło na ulicy Ryżowej w Warszawie.
Rozmowy na Facebooku