wyświetlenia
O wszystkim poinformował portal INFO Szczecin, do którego zwróciły się zbulwersowane mieszkanki Gryfic. Jak zaznaczyła autorka listu nie jest osobą mściwą, dlatego puściłaby zdarzenie w niepamięć. Nie pozwoli jednak na bezkarne obrażanie swojej mamy.
Zdarzenie miało miejsce w niedziele poprzedzającą święta Wielkiejnocy w czasie mszy świętej o 18.00 w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gryficach
„Po wymienieniu swoich grzechów (wiele ich nie było) ksiądz zaczął mnie rugać, że rzadko chodzę do kościoła. Jego wypowiedź była z każdą chwilą coraz bardziej nerwowa, a ton głosu coraz wyższy” – tak zaczyna swoją opowieść kobieta.
Dalej dowiadujemy się, że bardzo poirytowany duchowny zaczął na nią krzyczeć i niemal ją uderzył, gdy zwróciła mu uwagę. Kobieta postanowiła odejść od konfesjonału, ale jak się za chwilę okazało, nie był to koniec upokorzeń.
Prawdziwa awantura wybuchła po tym, jak przed księdzem uklękła matka parafianki.
„Ksiądz proboszcz również zaczął ją rugać, jakby popełniła największy grzech” – czytamy w liście. Duchowny, gdy usłyszał, że kobieta ostatni raz była u spowiedzi na Boże Narodzenie, bo nie czuje potrzeby, by robić to częściej, zaczął krzyczeć: „skoro tak, to po co tutaj przychodzi?!”
„Mama stwierdziła, że sobie nie życzy, żeby ksiądz na nią krzyczał. W tym momencie proboszcz rzucił do niej: „WYNOŚ SIĘ Z KOŚCIOŁA!!! SPADAJ!!!! IDŹ SOBIE TY GŁUPIA BABO!!!”. Mama wtedy wstała i odeszła od konfesjonału. Zostałyśmy na mszy, ale do końca nie mogłyśmy się uspokoić. To jest coś niesamowitego, żeby ksiądz w konfesjonale tak potraktował wiernych” – podsumowuje autorka listu.
Inna internautka napisała: "Dzień dobry. Chciałam tylko dodać odnośnie księdza z gryfickiego kościoła pw.NMP, że ksiądz nie chciał pochować mojej mamy dn. 24.09.2017 ponieważ nie odnotował kolędy z poprzednich 5 lat. Moja mama była wtedy u mnie w Szczecinie i tu jest odnotowania na kolędzie i u mojej siostry w Dźwirzynie co roku,bo tam przebywała bardzo często. Nie było z księdzem żadnej dyskusji i nie chciał słuchać naszych argumentów. Ja i moje rodzeństwo braliśmy w tym kościele chrzest,bierzmowanie, komunię i ślub,A tu teraz takie "jaja " nam pokazał. W końcu siostra zapytała się ile zapłacić aby ksiądz pochwał naszą mamę, bo tu jest parafianką...to powiedział dokładnie WYNOCHA MI STĄD NIE BĘDZIE ŻADNEGO POGRZEBU...Mamę pochował ksiądz z Dźwirzyna...To był dla mnie bardzo ciężki okres w życiu, a przy tym zachowanie księdza odbiega od jakichkolwiek norm. Do tego w tym samym kościele moja siostra nie mogła się wyspowiadać, aby być chrzestną mojej córki. Nie miała jeszcze wtedy ślubu kościelnego i za 4 miesiące siostra chciała ochrzcić swoje własne dziecko i nie wyraził zgody. Dziękuję"
To nie pierwsza skarga na ks. dr Kazimierza Półtoraka. Parafianka zauważa, że odkąd objął stanowisko proboszcza, w kościele jest coraz mniej ludzi. Jednak nikt nie miał odwagi tego nagłośnić.
O opisaną przez nią sytuację dziennikarze zapytali lokalną kurię. „Ponieważ sprawa dotyczy treści i przebiegu sakramentu pokuty i pojednania, a więc okoliczności objętych ze strony duchownego bezwzględną tajemnicą spowiedzi, przyjmujemy tę informację w trybie jednostronnego oświadczenia, gdyż ksiądz nie może się do niej w żaden sposób bezpośrednio odnieść” – stwierdził ks. Sławomir Zyga, kanclerz kurii. I dodał:
„Jednocześnie podkreślamy, że każdy wierny ma zagwarantowane prawo do nieskrępowanego i wolnego wyboru spowiednika.”
Źródło: Info Szczecin, wiadomosci.wp.pl, polkiweb.pl
Rozmowy na Facebooku