wyświetlenia
Nagranie pod artykułem
Pierwsza scena wygląda tak, jakby facet właśnie miał sterować ruchem - stoi na torach i „zatrzymuje” pociąg metra tak, aby pasażerowie mogli wsiąść. Mało kto zwraca na to uwagę, bo podróżni trzymają się jakby to była normalna część dnia. Po chwili nasz bohater przechodzi do kolejnej czynności: udaje, że otwiera drzwi składu, mimo że tak naprawdę nie ma do tego żadnych narzędzi ani uprawnień.
To jednak nie koniec jego ambitnych zadań. Gdy „wszyscy już wsiedli”, zaczyna udawać, że popycha wagon, żeby ruszył dalej. Stoi za składem i z całą mocą próbuje przepchnąć go do przodu. Cała sytuacja wygląda na celowy żart lub performans - facet w kamizelce robi rzeczy, które normalnie robią maszyniści i konduktorzy, tylko w absurdalnej, komicznej formie.
Nagranie, które krąży w sieci, bawi internautów. Wielu komentujących żartuje, że ten „pracownik metra” ma chyba jedne z najcięższych obowiązków na świecie. Inni stwierdzają, że skoro on tak się stara, to pewnie należą mu się ogromne pieniądze za trud i poświęcenie w codziennej pracy.
Rozmowy na Facebooku