wyświetlenia
Jak opowiedziała Kayley na Facebooku, do jej salonu fryzjerskiego przyszła nastoletnia dziewczyna. Wracała do szkoły po dłuższej nieobecności i miała pozować do zdjęć. Chciała na nich dobrze wyglądać. Nastolatka cierpiała z powodu dotkliwej depresji i od bardzo dawna nie zajmowała się swoimi włosami.
„Dzisiaj miałam jedno z najtrudniejszych doświadczeń z klientką, która pozostanie anonimowa. Przyszła do mnie 16-latka, która od lat cierpi na poważną depresję. Czuła się tak źle, że przestała zupełnie czesać włosy. Powiedziała mi, że wstawała z łóżka tylko po to, by skorzystać z toalety, a czasem i na to nie miała siły.”
16-latka opowiadała o złamanym sercu, o tym, jak bardzo jej źle i trudno oraz o tym, że przestała o siebie dbać, a kołtun pojawił się ponieważ nie czesała włosów. Czuła się zupełnie bezwartościowa więc nie widziała potrzeby, aby cokolwiek ze sobą robić. Wtedy Kayley postanowiła, że nie będzie ciąć, zamiast tego powoli i delikatnie rozczesywała włosy klientki…
Rozplątanie i doprowadzenie włosów do normalnego stanu zajęło osiem godzin pierwszego dnia wizyty oraz pięć godzin dnia następnego! Kayley wiedziała jednak, że pomoże klientce wyglądać dobrze na zdjęciach. Teraz fryzjerka chce zwracać uwagę na problem depresji. O nietypowej wizycie poinformowała więc na Facebooku, by pokazać, że ta ciężka choroba może objawiać się na wiele sposobów:
Fryzjerka podsumowała posta pięknym apelem do rodziców:
"RODZICE weźcie to na poważnie. Nie odpychajcie swoich dzieci. Nie mówcie, że same powinny radzić sobie w sytuacji, kiedy ewidentnie jest to niemożliwe. DZIECKO NIGDY nie powinno czuć się tak bezwartościowe, aby nie móc czesać włosów!"
Na posta Kayley zareagowało prawie 200 tysięcy osób, udostępniono go aż 75 tysięcy razy. Być może dzięki przesłaniu, które zawarła w nim fryzjerka, pomoże zrozumieć wielu rodzicom, że dziecko też może cierpieć na straszliwą depresję.
Źródło: dailymail.co.uk, http://www.cosmopolitan.com
Rozmowy na Facebooku