wyświetlenia
Została zaproszona do studia, żeby porozmawiać o uzależnieniu od poprawiania urody. Rozmowa rozpoczęła się dość niewinnie, jednak w pewnym momencie "polską Barbie" poniosły nerwy i w studiu zrobiło się bardzo gorąco.
Oprócz Anelli gościem programu była również pani chirurg plastyczny dr Joanna Kurmanow, która wypowiadała się na temat komplikacji i ewentualnego niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą każda operacja plastyczna
"Mam cele, które chcę osiągnąć, chciałabym poprawić jeszcze piersi, pupę i nos, z którego - mimo dwóch operacji - nadal nie jestem zadowolona. To jest wszystko w tym temacie. To jest dla mojej satysfakcji, nikt mnie do tego nie przymusza".
Głos postanowiła zabrać również obecna w studiu chirurg plastyczna dr Joanna Kurmanow, przestrzegając wszystkie kobiety przed konsekwencjami operacji plastycznych - krwawieniami, zakażeniami, sepsą, a nawet śmiercią.
Anella nie wytrzymała i wtrąciła się.
Najważniejsze jest poznać osobę, z którą będzie się prowadzić konwersację. Przygotowaliśmy się do tego występu. Pani wypowiadała się, że odesłała pani klientkę, która chciała implant o wielkości 600 ml, ponieważ uważała pani, że 300 jest wystarczające. Jeżeli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, by wykonać 600 ml, oczywiście nie za jednym razem, może pani zaproponować: dobrze zrobimy pani 300, następnym razem wykonamy 600. To dlaczego pani odsyła tę osobę? W ten sposób zabiera pani i sobie pieniążki i pieniążki, które mogą trafić do polskiego budżetu. Wtedy te osoby, jeżeli mają szczęście znajdują chirurga w Polsce, a jeżeli nie, wydają te pieniądze za granicą. Zastanówmy się nad tym - powiedziała wzburzona.
Prowadzący zapytał dr Joannę Kurmanow, która jest chirurgiem plastycznym, jak jako zawodowiec ocenia wygląd "polskiej Barbie".
Dobrego chirurga poznaje się, kiedy potrafi powiedzieć "nie" - odpowiedziała szczerze dr Joanna Kurmanow.
Rozmowy na Facebooku