wyświetlenia
Dziewczynki urodziły się w tym samym szpitalu, ale miały dwie różne matki. Niedługo potem Marjorie Angell trzymała małą DeeAnn w swoich ramionach. Miała jednak dziwne przeczucie i twierdziła, że pielęgniarki podały jej nie to dziecko.
Nikt nie słuchał i w końcu przekonano matkę, że DeeAnn była jej córką, a rodzina nigdy więcej się nad tym nie zastanawiała. 56 lat później zadzwonił telefon, a rozmówca miał szokujące nowiny.
Kiedy DeeAnn dorastała, była jedyną blond, niebieskooką dziewczyną w rodzinie brunetów. Wyróżniała się na każdym rodzinnym zdjęciu.
Tym czasem Kay Rene Reed czuła podobne uczucie niedopasowania. Brunetka była czarną owcą w rodzinie blondynów. Nie była podobna do żadnego z rodzeństwa i zastanawiała się czy na pewno jest jedną z Reed’ów.
W tym czasie nie było możliwości przeprowadzić testów DNA i Kay nie przejmowała się zbytnio swoimi podejrzeniami.
56 lat później wszystko się zmieniło. Brat Kay – Bobby, otrzymał telefon od starszej pani, która twierdziła, że zna pewien sekret. Bobby od razu pognał na spotkanie z kobietą. Wytłumaczyła ona, że znała matkę Kay i że mieszkała obok rodziny Angell i ich córki DeeAnn.
86-latka stwierdziła, że dziewczynki zostały podmienione w szpitalu. Wytłumaczyła też, że czekała na ujawnienie tej informacji, aż wszyscy rodzice umrą. Bobby nie wiedział co zrobić. Znał Kay i kochał ją jak siostrę. Nie chciał też nikogo zranić. Po rozmowie z rodzeństwem, postanowił, że powie o wszystkim Kay i DeeAnn.
Obydwie rodziny wytworzyły sporą więź po tych rewelacjach. Obecnie Kay i DeeAnn są w bliskim kontakcie i czują się jak siostry. Zastanawiają się też, jak wyglądałoby ich życie, gdyby wychowywały się w swoich rodzinach.
– „To smutne, że nie udało mi się poznać moich rodziców” – powiedziała DeeAnn.
Rozmowy na Facebooku