menu
Młody chciał pokazać jaką ma moc w łapie. Szybko jednak tego pożałował
Młody chciał pokazać jaką ma moc w łapie. Szybko jednak tego pożałował
To klasyczny przykład zabawy, która źle się kończy - nie przez złośliwość maszyny, tylko przez nieuwagę.

Automaty typu „boxing” mają miękką, amortyzowaną gruszkę zawieszoną na ruchomym mechanizmie; uderzenie poza środek lub w konstrukcję nośną może skończyć się bólem i siniakiem. W tym wypadku wina nie leży po stronie sprzętu, lecz po stronie nietrafionego ciosu.

Komentarze pod filmami tego typu zazwyczaj dzielą się na dwie grupy - tych, którzy śmieją się z pecha i tych, którzy przypominają o bezpieczeństwie. I słusznie - zabawa to zabawa, ale warto pamiętać, że niektóre urządzenia nie wybaczają błędów technicznych. Kilka prostych zasad pomaga uniknąć podobnych historii - patrz cel, używaj odpowiedniej siły, nie próbuj trików, których nie opanowałeś.

 

Jeśli masz dzieci lub młodszych znajomych, którzy lubią takie automaty - powiedz im, żeby podchodzili z głową. Chwila popisów może skończyć się dłuższym bólem, a filmik na internecie - śmieszny dziś, żenujący jutro.

Reklama

TWOJA REAKCJA?

Rozmowy na Facebooku